Lubię Cię, bo…?

lubię cię, bo...

Czy zdarzyło Ci się kiedyś przy pierwszej rozmowie ze świeżo poznaną osobą, zaledwie po krótkiej chwili, poczuć, że „nadajecie na tych samych falach”? Lub może wręcz przeciwnie – czy taka kilkuminutowa rozmowa wystarczyła, żebyś stwierdził, że ten ktoś w ogóle Ci nie pasuje? Oczywistym jest, że każdy z nas ma inną osobowość, charakter oraz temperament, co wiąże się z tym, że nie będziemy nigdy dopasowani do siebie we wszystkich aspektach. Niemniej jednak, w psychologii istnieje kilka teorii wyjaśniających które osoby będą przez nas bardziej lubiane, a które mniej. No to jak w końcu jest – lubimy ludzi do nas podobnych, czy może prawdą jest, że to przeciwieństwa się przyciągają? Jakie reguły wyjaśniają to, że kogoś lubimy lub nie? W dalszej części artykułu przyjrzymy się temu pod kątem osobowości.

Często Cię widzę, więc już Cię lubię

Być może spotkałeś się kiedyś z podobną sytuacją: stojąc w kolejce w sklepie w obcym mieście (np. będąc na urlopie) niespodziewanie zobaczyłeś pewną osobę z Twojego osiedla, która nigdy nie była Ci specjalnie bliska – nawet nie mówiliście sobie “cześć” mijając się na ulicy. Jednakże widząc się w nietypowych okolicznościach, przywitaliście się ze sobą lub nawet zamieniliście kilka zdań.

Zastanawiałeś się, dlaczego będąc w innym środowisku, w obecności nieznajomych Ci ludzi, chętniej rozpocząłeś rozmowę z kimś, kogo znasz jedynie z widzenia i właściwie nigdy nie miałeś z nim bliższego kontaktu?

Tak na dobrą sprawę, to tego człowieka także nie znasz. Twoje postępowanie jest wynikiem zaistniałego efektu ekspozycji. Polega on na tym, że im częściej eksponowany jest nam dany obiekt, tym bardziej (nieświadomie) zaczynamy go lubić. Mówiąc w skrócie, mimo iż nie zdawałeś sobie z tego wcześniej sprawy, dziewczyna, którą zobaczyłeś w sklepie jest Ci już znana, ponieważ wielokrotnie ją mijałeś, stąd też szybciej zwróciłeś na nią uwagę. Dlatego też, chociaż dotychczas nie łączyło Cię z nią nic oprócz mieszkania w tej samej okolicy, znajdując się w tym sklepie, szybciej odczujesz do niej sympatię, niż do jakiejkolwiek innej osoby tam będącej. Istnieje też prawdopodobieństwo, że chętniej rozpoczniesz z nią rozmowę. Jak myślisz, jak na Twoje relacje w pracy wpłynie fakt, że musisz z kimś spędzać dużo czasu?

Lubię Cię, bo jesteś piękny

kogo lubimy?

Ten nagłówek jest dość kontrowersyjny, ale zanim zaczniesz się z nim sprzeczać, spójrzmy na kilka faktów. Czy tego chcemy czy nie, aspekt wyglądu odgrywa bardzo dużą rolę w naszym życiu, a piękno jest kojarzone pozytywnie. Społeczne kanony urody, a także pewne stereotypy z nimi związane, są wpajane nam już od wczesnego dzieciństwa. Przykładem są bajki oglądane przez małe dzieci, w których urodziwi bohaterowie zwykle są dobrzy, podczas gdy złe charaktery przedstawiane są jako nieatrakcyjne. Ma to również przełożenie na wiele życiowych sytuacji.

Badania wykazały, że atrakcyjne fizycznie osoby są postrzegane z reguły jako sympatyczne, bardziej szczęśliwe oraz inteligentne. Ludzie atrakcyjni bywają też częściej faworyzowani w środowisku zawodowym – są chętniej zatrudniani i awansowani. Co więcej, w wielu eksperymentach potwierdzono, że urodziwym nieznajomym chętniej udziela się pomocy. 

Wpływ urody na spostrzeganie innych ludzi może być wyjaśniony efektem aureoli (lub inaczej efektem halo). Zgodnie z nim osobę atrakcyjną fizycznie oceniamy korzystnie – nie tylko pod względem wyglądu. Nasza pochlebna opinia dotyczy także cech (chociaż ciężko na podstawie wyglądu oceniać czy ktoś jest np. życzliwy). Inaczej mówiąc, ktoś, kto jest urodziwy, wydaje nam się posiadać wiele pożądanych cech, co sprzyja szybszemu polubieniu go. 

Cofnijmy się więc do sytuacji w sklepie. Powiedzmy, że zaczynasz rozmowę z tą dziewczyną i  w końcu masz okazję się jej bliżej przyjrzeć – widzisz, że jest atrakcyjna. Jeśli konwersacja będzie się kleić, a koleżanka wyda Ci się sympatyczna, jest wysoka szansa, że mimo, iż rozmowa może potrwać jedynie 3 minuty, Ty zdążysz ocenić ją bardzo pochlebnie, a Twoja sympatia do niej wzrośnie. Szczególnie jest to prawdopodobne, gdy jesteś osobą o wysokiej wrażliwości estetycznej.

Niska wrażliwość estetyczna E3 Wysoka wrażliwość estetyczna

Niestety, ocena drugiego człowieka, dokonywana tylko na podstawie wyglądu, jest często niesprawiedliwa i krzywdząca, a ponadto, może być też ogromnym błędem – np. w sytuacji rekrutacji nowego pracownika (aby dowiedzieć się więcej na temat skutecznych metod rekrutacji pracowników sprawdź artykuł Porównywanie skuteczności różnych metod selekcji pracowników).

Lubię Cię, bo jesteś dla mnie dobry i mnie rozumiesz

Według teorii kar i nagród, mamy tendencję do lubienia tych osób, których cechy oceniamy pozytywnie (kojarzeni są z nagrodami), a nie lubimy tych, których cechy są według nas negatywne (skojarzone z karami).

Postrzeganymi przez nas “karami” w relacjach z innymi mogą być na przykład: obdarzenie nas mniejszym zaufaniem, większa nieustępliwość w przypadku konfliktu lub mniejsza skromność. Większość ludzi nie wie o tym, że wymienione cechy zależą w dużej mierze od naszej osobowości. Tym sposobem wszelkie objawy braku zaufania mogą być traktowane osobiście jako kara.

Z tego powodu szybciej naszą sympatię zdobywają osoby, które otrzymują wynik P3 w skali People – Ludzie

P3

Są to osoby nastawione na bliższe relacje z innymi. Nie świadczy to jednak o tym, że Ci, którzy uzyskają wynik P1 (czyli osoby bardziej zdystansowane) będą przez nas zawsze nielubiani. Należy pamiętać, że ich większy dystans nie oznacza wrogiego nastawienia lub działania na naszą niekorzyść. Ich zachowanie wynika po prostu z innej (ale nie gorszej!) osobowości. 

Otwartość na nowe doznania jest kolejną właściwością osobowości, która może ułatwić albo utrudnić dopasowanie się do innych.

oś

Dzięki skali Experiences – Doświadczenia, możemy dowiedzieć się, czy jesteśmy otwarci na nowe doznania (wynik E3), czy też preferujemy rutynowe czynności oraz stałość (wynik E1), czy cenimy tradycję (E1) czy też nie zawsze się jej trzymamy (E3).

Możliwe też, że w skali Stimulators – Stymulatory oś

jeden z nas uzyska wynik S3, co oznacza, że często poszukuje doznań oraz towarzystwa, a drugi natomiast zdobędzie wynik S1 świadczący, iż woli spędzać czas w samotności. Dzięki takiej wiedzy, będziemy mogli dokładnie zrozumieć, dlaczego z niektórymi łatwiej jest nam się dopasować, a z innymi wręcz przeciwnie.

Lubię Cię, bo jesteś taki jak ja…. lub nie

Określenie wad i zalet drugiej osoby zależy przede wszystkim od naszej subiektywnej oceny. Na ogół swoje własne cechy (szczególnie te pozytywne) oraz poglądy oceniamy jako ważne. Gdy ktoś przypomina nas pod kątem osobowości oraz współdzieli nasz światopogląd, jesteśmy bardziej skłonni do stwierdzenia, iż jest to człowiek o wielu zaletach.

Badania wykazały, że jeśli oceniamy, iż ktoś jest do nas podobny, to częściej oczekujemy, że ta osoba będzie nas lubić. Ta reguła jest podyktowana zasadą wzajemności, co oznacza, że spodziewanie się, iż ktoś nas polubi automatycznie rodzi sympatię do niego. Co więcej, podobieństwo jest samo w sobie nagrodą – znalezienie tych samych poglądów i cech u drugiej osoby stanowi dla nas potwierdzenie naszych wartości. Lubimy wiedzieć, że mamy rację, więc przyjemnością jest dla nas, kiedy inne osoby wyznają te same zasady. 

A co w przypadku, kiedy spotykamy kogoś o kompletnie innych poglądach? Wiemy już, że podobieństwo drugiej osoby do nas sprzyja wzrostowi sympatii wobec niej, lecz czy to oznacza, iż ludzie o odmiennym podejściu będą przez nas nielubiani? Istnieje teoria komplementarności, która zakłada, że partnerzy mimo posiadania przeciwstawnych cech, potrafią się do siebie dopasować, o ile te cechy równocześnie zaspokajają potrzeby drugiej osoby. To znaczy, że możliwe są związki, w których jeden z partnerów będzie opiekuńczy, a drugi bezradny, co potwierdzałoby znane nam powiedzenie “przeciwieństwa się przyciągają”. Jednakże, wyniki badań nad istnieniem komplementarności między partnerami są niejednoznaczne i często sprzeczne, dlatego też ta teoria powinna być traktowana z przymrużeniem oka. 

Badacze natomiast potwierdzili, że tak jak podobieństwo podnosi atrakcyjność, tak odmienne poglądy raczej ją obniżają. Zwykle więc będziemy darzyć sympatią te osoby, które są do nas podobne, ale to nie oznacza, że na pewno nie będziemy lubić tych, którzy się od nas różnią. Dopasowanie do drugiego człowieka zależy od wielu aspektów. Pewnie istnieją takie pary, w których partnerzy mają przeciwstawne cechy, a mimo tego dobrze ze sobą funkcjonują, a także są tacy, którzy do udanego związku potrzebują kogoś bardzo podobnego do nich. Na pewno łatwiej będzie nam polubić osobę z odmiennym światopoglądem, jeśli sami mamy wysoką otwartość na wartości (składowa skali E3). Więcej o tym, jakie znaczenie ma osobowość w związku możesz przeczytać tu.

Dzięki poznaniu wyników z kwestionariusza PERSO.IN®️ będziemy mieli możliwość odkrycia własnych cech, a co za tym idzie – będziemy wiedzieć jakie cechy cenimy u innych. W ten sposób łatwiej nam będzie zrozumieć, z jakimi osobami najchętniej utrzymujemy relacje, oraz dlaczego z niektórymi czasami gorzej się dogadujemy. Poprzez taką wiedzę szybciej dobierzemy towarzystwo, w którym czujemy się znakomicie, a także prawdopodobnie włożymy dużo mniej wysiłku w znalezieniu odpowiedniego partnera na życie.

Bibliografia:

  1. Krasnova, A. i Różańska-Bińczyk, I. (2017). Atrakcyjność fizyczna i wygląd jako aspekty różnorodności pracowników. W: Cewińska, J. i Mizera-Pęczek, P. (red.), Oblicza różnorodności w miejscu pracy (39-50). Łódź: Wydawnictwo SIZ.
  2. Kościński, K. (2013). Atrakcyjność Twarzy.
  3. Kulesza, W. i Nowak, A. (2007). “Dlaczego Ciebie lubię? Bo się koordynujemy.”. W: Winkowska-Nowak, K., Nowak, A. i Rychwalska, A. (red.), Modelowanie matematyczne i symulacje komputerowe w naukach społecznych (15-21). Warszawa: Wydawnictwo SWPS Academica.
  4. Osika, G. (2005). Ogólna charakterystyka procesu perswazji. Zeszyty naukowe Politechniki Śląskiej, seria: Zarządzanie, 33. (1-15).
  5. Wojciszke, B. (2015). Atrakcyjność. W: B. Wojciszke (red.), Psychologia Społeczna (301-324). Warszawa: Wydawnictwo Naukowe Scholar.

Autorstwo: Julia Porszke, pod redakcją psychologów Patrycji Borowskiej i Daniela Rydla